Strona za stroną ciekawa kolejnych zdarzeń pochłaniam obszerną książkę zajmującą honorowe miejsce obok licznych przewodników. Nie jest to jedna z książek podróżniczych a moim zdaniem obowiązkowa lektura ludzi gór- mowa tu o książce "Wołanie w górach" Michała Jagiełły. Serdecznie polecam wszystkim tą pozycję, już wielokrotnie zabierałam się do intensywnego czytania tej książki ale z racji braku czasu zawsze kończyło się tylko na kilku stronach. Teraz kiedy zbliżają się wakacje postanowiłam dokończyć zaczętą lekturę- zaczęłam i nie mogę skończyć:)
Książka opowiada o historii rozwoju turystyki tatrzańskiej, opisuje powstanie TOPR-u, ludzi z nim związanych. Jest kroniką wypadków górskich w Tatrach od momentu ich notowania aż po współczesne czasy. Opisuje bohaterstwo ratowników i nie raz głupotę ludzką. Przede wszystkim książka ta uczy rozsądku i pokory, pokazuje jak niewiele potrzeba aby doprowadzić do tragedii. Czytając ją człowiek zastanawia się ile razy sam unikną nieszczęścia, ile razy dał się ponieść emocjom i w porywie brawury zachował się nierozsądnie. Książka ta uczy szacunku dla gór, które mogą być miejscem radości i niesamowitych przeżyć, ale i ludzkich nieszczęść, w większości przypadków mamy na to wpływ naszym zachowaniem.
Jeszcze raz zachęcam do przeczytania tej książki, ja wracam do lektury i pewnie jeszcze nie raz podzielę się swoimi wrażeniami i przemyśleniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz