Blog dla miłośników gór, podróży, oraz tych którzy lubią bujać w obłokach

Witaj wędrowcze!

Drogi gościu skoro tu trafiłeś to znaczy, że choć trochę interesujesz się tematyką górską. Mam nadzieję, że odnajdziesz tutaj coś dla siebie, piękne góry, relacje z wypraw, ale nie tylko. Chcę się podzielić moimi refleksjami po wyprawach górskich, ale i tych bardziej nizinnych, pragnę ukazać piękno otaczającego nas świata.
Zapraszam serdecznie :)

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Znowu na rozdrożu :)

sobota, 15 sierpnia 2009

w końcu urlop, nareszcie mogę pojechać w Tatry :) a wrażeniami z wyprawy podzielę się jak wrócę:):)
Tak było dokładnie rok temu, tak mnie wzięło na wsponmienia, bo w niedzielę wyruszamy tą sama ekipą, jak co roku, w miejsce, które przyciąga jak magnes. Pewnie kiedyś wrzucę fotki z moich wcześniejszych górskich wypadów, a uzbierało się tego trochę. Tatry zdobywałam głównie sama, lub z przyjaciółmi, od trzech lat odkrywam piękno Beskidów, wraz z Akademickim Klubem turystycznym, no i jeszcze można wliczyć moją małą przygodę z Kursem Przewodników Beskidzkich, którego niestety nie ukończyłam z braku czasu, ale może kiedyś :>
Już niedługo odwiedzę je znowu, moje Tatry...........................



W końcu zdjęcie, na którym jestem. Tym razem dla relaksu Nosal.
Na Czerwonych wierchach, prawie jedyne zdjęcie szczytowe na jakim widać coś oprócz mgły :P
To nie mnich tylko Oddy. albo włóczykij, jak kto woli. Jak dla mnie to łami kij, gdyż w drodze na Wrota Chałybińskiego przyczynił się, niestety razem ze mną do złamania mojego ukochanego kijka trekingowego:(
To już widoczek na tajemniczego Mnicha, wg. podania wieczorem można usłyszeć w okolicy ducha gór, który dzwoni kluczami jak mnich. Ja chyba wolę spodkać kozicę, choć jeszcze mi się nie udało. Na szpiglasie widziałam tylko kruka ;(
Szpiglasowa Przełęcz i Szpiglasowy wierch, kolejny zdobyty cel.
Widok z urokliwej Hali Stoły
Spokojne miejsce gdzie można znaleść odpoczynek od zatłoczonej Kościeliskiej znajdującej się poniżej.
Widoki przepiękne:)
Prawie jak Orla Perć :P
A to kaczucha zażywająca kąpieli w jednym ze stawików w Dolinie Gąsienicowej. Ta dzielna modelka bez skrępowania pozowała mi przez jakiś czas, wybrałam tylko jedno zdjęcie, reszta pewnie ukaże się w galeri.
I znowu Kościelec, moja ulubiona góra:P:P:P:P:P:P:P
(wtajemniczeni wiedzą o co chodzi :P)
Widok na Kościelec z Przełęczy Karb. Pogoda tego dnia była mglista, bardzo mglista, choś w tym momencie nie widać tego na zdjęciu, póżniej w drodze na górę czasem ciężko było dostrzec wierzchołek.
Zawsze zadaję sobie pytanie w końcowej parti szlaku czy tu faktycznie powinna być choć jedna malutka klamerka czy to ja mam za krótkie nogi i zawsze mam problem, coż być może jedno i drugie.
kilka zdjęć przedstawiających fragment jednej z wycieczek reszta na moim prywatnym albumie:) to była sarnia skała a ponizej dol. strążyska. Bradzo urokliwe miejsce, gdzie grzechem jest nie spróbować jagód ze śmietaną (ponoć od owiec, choć śmiem podejrzewać, że jest to tylko chwyt reklamowy na ceprów:P)
To już prawie rok minął odkąd byłam w Tatrach dawniej nie do pomyślenia, że mogę tam nie jeździć co miesiąc, ale przez ostatni rok.............. jakoś wszystko straciło koloryt nawet moje góry, które zawsze były dla mnie sensem życia. W końcu :"tam na dole zostało wszystko to co cię męczy, patrząc z góry wokoło świat wydaje się lepszy". Wtedy nawet widoki nie potrafiły poprawić mi nastroju. Na szczeście złe okresy zwykle nie trwają długo i znowu wracam na górskie szlaki, które już od jakiegoś czasu wzywają mnie do siebie. Wołają tak, jakby chciały się zapytać czemu tak rzadko je odwiedzałam.
Tatry-Sierpień 2009 to przede mną, na początek trochę pozytywnych wspomnień czyli Tatry-Sierpień 2008 i wspaniała ekipa z Łańcuta :) (dzięki kochani za niezwykłe chwile)

czwartek, 13 sierpnia 2009

Zdjęcie poniżej przedstawia owce, jakie skutecznie zakorkowały fragment drogi z Dol. Kościeliskiej na Czerwone Wierchy. Cóż każdy gdzieś zmierza......... one też

Trochę się uzbierało tych moich wędrówek nie wszystkie zfotografowane, ale zachowane w sercu. Te, które nie umknęły obiektywowi zachowałam, zapisałam, opublikuję, aby podzielić się niezapomnianymi wyprawami, które warto wspominać w chłodne zimowe dni, popijając herbatkę..... tak dla rozgrzania serca.


"...Siedzisz sobie pod bramą niebios, jak wysoki
Gabryjel pilnujący edeńskiego gmachu;
Ciemny las twoim płaszczem, a janczary strachu
Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki..."
(fragment: "Czatyrdach" A. Mickiewicz)

Kontemplacja na górskim szczycie.
Tu można zobaczyć jak małym jest człowiek w obliczu gór, przychodzą tu na myśl zasłyszane słowa : "Góra
należy do ciebie dopiero gdy z niej zejdziesz, wcześniej to ty należysz do góry"
Każdy miłośnik górskich wędrówek docenia piękno i majestat gór. Są one zarazem piekne i niebezpieczne, i to chyba przyciaga najbardziej. Kto je odwiedził zawsze będzie tu powracał.