"Góry moje, wierchy moje otwórzcie swe ramiona..."
Blog dla miłośników gór, podróży, oraz tych którzy lubią bujać w obłokach
Witaj wędrowcze!
Drogi gościu skoro tu trafiłeś to znaczy, że choć trochę interesujesz się tematyką górską. Mam nadzieję, że odnajdziesz tutaj coś dla siebie, piękne góry, relacje z wypraw, ale nie tylko. Chcę się podzielić moimi refleksjami po wyprawach górskich, ale i tych bardziej nizinnych, pragnę ukazać piękno otaczającego nas świata.
Zapraszam serdecznie :)
niedziela, 20 czerwca 2010
Zamieszkaliśmy w klimatycznej chatce chemików w Dol. Danielki po nocy pełnej śpiewów postanowiliśmy zdobyć Rycerzową, co nie okazało się takie proste jak nam się wydawało. Okazało się że pobłądziliśmy i zaczęliśmy schodzić w dolinę, lecz najwytrwalsi dotarli w końcu na szczyn nie bacząc na wszelkie niedogodności związane z zapadającym zmrokiem i mokrymi butami, w końcu Rozdroże nigdy nie wraca przed zmrokiem ;D
To już koniec sezonu górskiego 2009. Niestety w tym roku nie udało mi się zimą pojechać w góry, a szczególnie w Tatry. Zakończyłam też sentymentalną górską podróż, choć jak w końcu odnajdę zagubione płytki z innymi wyjazdami pewnie je tutaj umieszczę. Teraz pozostało mi przejść do roku bieżącego. Pierwszym wyjazdem w Paulowym sezonie górskie (na ogół trwa cały rok)był posesyjny wyjazd w Beskid Żywiecki, a więc nadrobiłam zeszłoroczne zaległości w tarzaniu się górskim śniegiem.
Powoli opuszczaliśmy szczyt Śnieżki dalej wędrując jesiennymi Karkonoszami, latem bywa tu sporo turystów my w pokoju schroniskowym byliśmy sami, a i szlaki już opustoszały. W powietrzu czuć było już jesień, i niebo było już jakby bardziej jesienne. Wędrowaliśmy dalej podziwiając nieziemskie "skalne stwory" . Pogoda była już zdecydowanie lepsza a szczyty jakby zapraszały do wędrówki po nich. Nie namyślając się długo skorzystaliśmy z ich zaproszenia i po chwili odpoczynku ruszyliśmy dalej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)